o Aleagaesii
Forum strony www.historia-alagaesi.blog.onet.pl
Obecny czas to Nie 14:50, 19 Maj 2024

Wasza twórczość...

 
Odpowiedz do tematu    Forum o Aleagaesii Strona Główna -> O Was
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Autor Wiadomość
Eina Anaetiah
~Mysterious Elf~



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mój dom jest daleko. Może kiedyś tam wróce...


PostWysłany: Czw 17:53, 03 Sie 2006    Temat postu: Wasza twórczość...

Nasz drogi Ehelto wpadł na genialny pomysł,który ja wcielam w życie... Podzielcie się z nami waszymi opowiadaniami, rysunkami i wszystkim co wam do głowy przyjdzie niekoniecznie na temat Alagaesii. Tak żeby się lepie poznać. Do dzieła!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arshana
#*Master of SGSoK*#



Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Ellesméry, Du Weldenvarden...


PostWysłany: Sob 13:20, 05 Sie 2006    Temat postu:

Okej... Ja daje moj rysunek Brisingra w linku, bo inaczej sie nie da... Prosze: [link widoczny dla zalogowanych]
P.S.: Wiem, ze jakosc kartki nie najlepsza, ale nie mialam innej mozliwosci zeksanowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Ehelto
}{ The Master of Shadows }{



Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5


PostWysłany: Sob 15:00, 05 Sie 2006    Temat postu:

Skoro mam szanse, to pochwale sie wam moimi wierszami... Wybrałem tylko dwa najlepsze - nie szczędzcie krytyki:
Cytat:

"Potwór"
Potwór z marzeniami
grasuje nocą
Bestia z uczuciami
oddaje się myślowym lotom

Odrzucony przez ludzi
przygarnięty przez mrok
Dniem się nudzi
nocą wyrównuje krok

Nocą zabija
niczym kwaśny deszcz
Za pomocą swego kija
wywołując dreszcz


Cytat:

"Opowieść o Miko"

Elfem był on zacnym
Podróżował sam
Uchem i okiem ciągle baczny
Jego historię opowiem wam

Zwali go Miko
Radosny był ciągle
choć nocami płakał cicho
wcpominał jej "oczy"krągłe

Tesknił za dziewczyną
Co ją zostawić musiał
A ona była jego jedyną
Powrócić do niej chciał

Taki oto los kochanków
Nieszczęsliwy był
Miko powiesił się na jednym z krużganków
I martwy z tęsknoty wył


Wiem, wiem, to drugie to raczej wierszowana baśń, czy coś w tym stylu... A i jeszcze opowiadanko, które ma narazie 4 rozdziały, ale może skończe je pisać...

Cytat:

Wstęp
Elfy, Krasnoludy, Centaury, Wampiry…Chcesz usłyszeć jakąś ciekawą historię o nich? Muszę cię zawieść…Źle trafiłeś, ale jeśli chciałbyś poczytać coś z czasu rzeczywistego, pełnego krwi, przekleństw, dogłębnie erotycznej i pornograficznej brutalności jest to opowiadanie dla ciebie!

Rozdział I

24.06.2006, USA, Nowy Jork, godzina 22:35,
Jakiś zakapturzony sk8 z szlugiem w ustach przeszedł bujając się w rytm czarnej muzyki rozbrzmiewającej w jego uszach przez ulice nieoświetloną światłem latarń. Jest już późno…tylko taka hołota jak ten młody człowiek chodzą o ulicach… przynajmniej w tej w miarę spokojnej dzielnicy… Przenieśmy się jednak jakieś 5km dalej- bliżej centrum miasta. Nieustający ruch, światło neonów, głośna muzyka dochodząca z klubów, skąpo ubrane „kobiety lekkich obyczajów”… Tak… to można nazwać Nowym Jorkiem. Klub „Archangel”, na małej scenie jakiś młody DJ, mnóstwo panienek przy scenie, mężczyźni przy barze, bądź ze swoimi dziewczynami… zwykła cosobotnia zabawa. Z kibla wychodzi facet w skórzanej kurtce, niski- ok. 168cm, ale dobrze zbudowany, szatyn, zielone oczy. Podchodzi do baru, sięga do kieszeni i dyskretnie podaje chłopakowi obok foliowy woreczek z białym proszkiem, po chwili odbiera swoją zapłatę. Do klubu wchodzi facet w abstrakcyjnej, szerokiej, pomarańczowej koszuli i szerokich jeansach, uśmiecha się do dealera i podchodzi.
-Witka Reptile…, co słychać? – Zagaduje dealer i przybija piątkę
-Nic nowego Archi(czyt. Arczi) – odpowiada przybyły – Polej dwa piwa… - po czym dodaje do seksownej barmanki. Po chwili obaj sączą piwko. Jaszczur po kilku głębszych czuje potrzebę fizjologiczną.
- Zaraz wracam Archi…muszę się odlać – Chłopak udał się do WC. Stanął przy bidecie, spełnił swoja potrzebę fizjologiczną, nagle usłyszał jakieś piski i odgłosy uderzania czymś o dyktową ściankę jednej z kabin. Podszedł do niej i zapukał.
-Przepraszam, nic się nie dzieje? – Nagle drzwi wylatują z zawiasów, a na podłogę upada zalana łzami młoda kobieta w potarganym ubraniu, Reptile nieco odsunął się, na dziewczynę skoczył pijany mężczyzna około trzydziestki. Nie zauważył zdezorientowanego chłopaka i przyłożył napastowanej nóż do gardła. Reptile nie tracąc chwili kopnął faceta w bok, tak, że ten odleciał na jakiś metr, chłopak następnie zrobił salto lądując prawą nogą na głowie gwałciciela, co równoważyło z ogłuszeniem. Wziął jego nóż, przebił nim kurtkę i wbił go we fugę pomiędzy płytkami. Odwrócił się do wyjścia i powoli odchodził. Dziewczyna cała we łzach wtuliła się w niego wypłakując w koszule. Chłopak poklepał ją po łopatce i odtrącił. Powrócił do Archiego i tak spędził resztę wieczoru

Rozdział II

25.06.2006, USA, Nowy Jork, godzina 10:25

Reptile obudził się ze strasznym bólem głowy i z uczuciem jakby spał za blisko kaloryfera. Wsparł się łokciami o kalimate i uniósł troche. Zbadał wzrokiem pomieszczenie w którym się znajdował. Nie znał go. Nigdy tu nie był. Całość mieszkania składała się z jednego dużego pokoju pełniącego funkcje kuchni, jadalni, salonu i korytarza. Naprzeciw Reptile'a była kotara z koralików, na lewo do niego drzwi do łazienki, na prawo kuchnia i jadalnia, a za nim drzwi wejściowe. Nie miał pojęcia jak tu się znalazł...chyba za durzo wypił... Ze wczorajszego wieczoru pamiętał tylko urywek rozmowy z Archim i zdarzenie z łazienki. Hmm... moze to dom Archiego? W koncu mówił cos, że jest biznesmenem, więc można się domyslić,że dużo zarabia. Wstał z trudem (był ubrany), jego koszula była nieźle potargana. stawił krok. Poczuł uderzenie alkocholu i upadł, podparł się na prawej ręce, lecz ta zaczęła go piekielnie boleć. Spod krótkiego rekawa ściekła stróżka krwi. Chłopak podciągnał rękaw do barku. Na przedramiu widniała paskudna, długa blizna, aż od barku po łokieć. Usłyszał otwieranie i zamykanie drzwi. Odwrócił się gwałtownie na plecy.
- Spokojnie... to tylko ja... - stała przed nim ta sama dziewczyna, którą wczoraj uratował. Miała na sobie tylko długą, białą koszule do kolan. Wyglądała o wiele ładniej niż wczoraj.
- Eee...cześć...ale jak ja... co tu ja... - odpowiedział zakłopotany chłopak
- Ehh... Ten palan się na ciebie rzucił jak byłeś strasznie pijany... Uratował cię taki niski facet w skórzanej kórtce
- Aaa... Archi... Ale dalej nie wiem co ja tu robie...
- Byłeś tak zalany, że tamten pijak cię zranił i obezwładnij, ten cały Archi go postrzelił, i zwiał w obawie przed glinami, a ja niewiedziałam co z tobą zrobić, a że byłam twoją dłużniczką to wziełam cię do siebie...
- No to dzięki... będe się zbierał...
- Ej, ty ty... Tak łatwo mi nie uciekniesz... - Dziewcyna pomaga mu wstać, zaprowadza do improwizorycznej kuchni, sama wychodzi do swojej sypialni gdzie szybko się ubiera, wraca z igłą i cienką żyłką
- E... co ty masz zamiar zrobić? - pyta troche przestraszony Reptile
- Nie martw się, jestem pielegniarką... - siada obok chłopaka, bez kszty czułości oblewa rane wodą utlenioną
- Sssssssss - Reptile syczy z bólu
- Co sie marzesz? Chłopaki nie płaczą... - Z usmiechem zabiera się do zszywania ramienia. Po jakiś piętnastu minutach chłopak juz ma zszyte ramie.
- No teraz to naprawdę będe iść... - mówi wstając, odchodzi w strone dzrzwi wejściowych.
- Czekaj! - dziewczyna łapie go za ramie, obraca w swoją stronę i całuje go namiętnie. Chłopak nie sprzeciwia się, a nawet jej pomaga.
- no teraz już możesz iść... - po tych slowach chłopak wychodzi, lecz przed dzrwiami wyrzuca małą karteczkę z napisem : "Może sie jeszcze kiedyś spotkamy?" a niżej jego numer.
Reptile udał sie do swojego mieszkania. Przy wejściu spostrzegł oczekującego Archiego.
- O! A ty co tu robisz? - spytał zdziwiony nieco chłopak
- A tak w odwiedzinach... wpuścisz mnie? - rzecze Archi
- Jasne! Właź! - Jaszczur wyciąga smycz z kluczami i otwiera drzwi.
- Tak właściwie to nigdy u ciebie nie byłem... - mówi dealer z zaciekawieniem obserwując mieszkanie.
- A no tak... właściwie to jak znalazłeś moje mieszkanie?
- przecież dawałeś mi kiedyś adres... - odpowiada z lekkim zakłopotaniem Archi...

Rozdział III

25.06.2006, USA, Nowy Jork, godzina 11:20

Mieszkanie Reptile wyglądało jak Dojo. 2/3 powierzchni mieszkania zajmowały maty. Na 1/3 była kanapa, tv, biurko, dwie szafy i drzwi przypuszczalnie do łazienki. Ściany były pomalowane na jasny żółty. W całym pomieszczeniu panowała nienaganna czystość.
- Fajnie mieszkasz... - Mówi Archi dla podtrzymania rozmowy
- Ehh... dzięki... Jak widzisz kuchni nie mam... jeszcze... więc nie moge ci zaoferować do picia nic innego niż czystą wode, bo tylko to obecnie mam.
- Nie dzięki... A tak właściwie po co ci te maty?
- Ćwicze... karate, judo, ju-jidtsu, taniec, akrobatyke...
- Hmm... żyjesz w jednym słowie ekstremalnie...
- No coś w tym stylu...
- Słuchaj... montujemy ekipe i jedziemy do Bostonu... jedziesz z nami?
- Hmm... Boston, kawał drogi... A co, jakaś impreza się szykuje?
- Dokładnie... i to wielka impreza, to jak będzie- jedziesz z nami?
- A co by nie! Jade! kiedy?
- Za... 5 godzin, stoi?
- Stoi!


25.06.2006, USA, Nowy Jork, godzina 16:50

Reptile, Archi i kumple Archiego jadą vanem do Bostonu.
- O której będziemy na miejscu? - Pyta Reptile kierowcy siedzącego obok niego
- Za jakieś 17 godzin, czyli jak dobrze pójdzie to o 10 będziemy w Bostonie - odpowiada młody chłopak, dziwnie wychudzony i blady.
- Aha, dzięki za informacje...

26.06.2006, USA, Broekton(małe miasteczko pod Bostonom), godzina 9:10

- Uff... już prawie dojeżdżamy - mówi zaspany kierowca do Reptila
- No nareszcie... chyba mam objawy choroby lokomocyjnej... zatrzymaj się...
- ARCHI! Ten tój kumpel, jak mu tam...
- Reptile - wtrąca Jaszczur
- Reptile będzie zwracał, moge się zatrzymać?
- Jasne! - odpowiada nieprzytomnym głosem pijany dealer - Van zatrzymuje się, karateka wymiotuje w krzakach. Nagły ruch, dezorientacja, wszyscy uciekaja, oprócz nieświadomego Jaszczura. chłopak wychodzi z krzaków, idzie do Vana. Zatrzymuje się tuż przed nim i oto co widzi: Grupa antyterrorystyczna przeszukuje vana, nagle jeden "pałaż w kominiarce" podchodzi do zdezorientowanego chłopaka, przewraca go i skuwa. 30min po tym zdarzeniu reptile siedzi za kratami w Bostonie nie znając nawet zarzutów. Wszyscy z ekipy Archiego uciekli... Co będzie dalej?

Rozdział IV

26.06.2006, USA, Więzienie w Bostonie, godzina 16:40

Wycieńczony Reptile woła przez kraty:
- Przepraszam! mógłby tu ktoś podejść? - Podchodzi do niego gruby pałaż
- Czego szczurze? - Pyta gliniarz
- Mógłbym sie dowiedzieć jakie są mi stawiane zarzuty?
- Przytkaj sie psie! Niezachowuj się jakbyś nic nie wiedział! - policjant spluwa mu w twarz. Reptile zdecydowanie sie zdenerwował, chwycił policjanta za kark i brutalnie szarpiąc przeciągnął jego głowę pomiędzy kratami. Z ranach po uszach trysneła krew. Reptile wyskoczył i wylądował na głowie dociskajac ją do dołu. policjant wydal ostatni oddech. Reptile ściągnał jego odznake i zabral pistolet
- No come on psy!!! - Zbiegło się kilka pałaży, jeden zginął na pierwszym froncie z odznaką w kształcie gwiazdy w czole. Chłopak ukrył się na suficie celi, gdyż była ona bardzo wąska, łatwo mu było rozkładając ręce i nogi wisieć tam. jednocześnie byl osłoniony przed kulami. Dwóch policjantów weszło do celi, na jednym wylądował Jaszczur, szybko skręcił kark i uzył jako tarczy. Po kilku strzałach pchnął martwego gline na drugiego i rzucił się do ucieczki. Wybiegł z budynku. Przed nim grupa antyterrorystyczna wydobywała z podwozia znanego mu Vana sterty białego proszku- kokainy... w jednym momencie wszystko zrozumiał- Archi przemycał narkotyki, wraz ze swoimi kumplami... wszyscy byli tacy wychudznei i bladzi bo byli narkomanami... A on świetnie się bil i był im potrzebny jako obstawa...
- Skoro już żyje pozaprawem niech tak będzie nadal... - szepnął do siebie pod nosem. Zauważył jak gdzieś na boku policjant wysiadał z radiowozu... Skoczył ku niemu i sparaizował celnym ciosem w kark. Nikt tego nie widział. Szybko odciągnał go, przebrał się w jego mundur i wrzucił go do bagażnika... Teraz miał broń, legitymację i odznake... Odpalił silnik i na syrenie ruszył z kopyta- kierunek Nowy York!



A co do rysunku Arshany:
Bardzo udane oczy... rysunek psują troche kolce Brisingra, no ale... napewno dużo czasu i cierpliwości pochłoneły łuski, ale to dobrze, że je narysowałąs, bo to swiadczy o tym, że nie jesteś leniwa... ładnie pocieniowane łuski, może troche nos ci nie wyszedł, ale i tak obrazek oceniam na 7/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arshana
#*Master of SGSoK*#



Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Ellesméry, Du Weldenvarden...


PostWysłany: Sob 16:00, 05 Sie 2006    Temat postu:

Ach, na lepsza ocene ze strony Cienia nie liczylam... Poza tym ten rysunek byl rysowany daaaawno, wiec troche sie nie liczy. Niedlugo na bloga wstawie nowe i wtedy wam dam.
Co do tworczosci Ehelta:
Opowiesci niestety nie czytalam, bo nie mam za bardzo czasu, ale wiersze sa ok, tylko ten o Miko taki... dziwny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Ehelto
}{ The Master of Shadows }{



Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5


PostWysłany: Sob 16:02, 05 Sie 2006    Temat postu:

Ten o Miko był czytany z powodu braku zajęcia, nie jak ten pierwszy, który w dużej przenosni opisuje to co zrobiłem sobie i przyjacielowi... nie bądźmy sentymentalni

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Eina Anaetiah
~Mysterious Elf~



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mój dom jest daleko. Może kiedyś tam wróce...


PostWysłany: Sob 19:11, 05 Sie 2006    Temat postu:

Ar! Świetny rysunek! Może kolce rzeczywiście troche nie tak, ale reszta...super. Kiedy go rysowałaś? Bo napewno niedawno, odkąd masz Brisingra. Mam racę?
Ocena: 8.5/10
Ehelto. Pierwszy wiersz jest fantastyczny! Nie podejżewałam Ciebie o poezję... drugi pozbawiony niekiedy sensu poprzez rymy. A opowiadanie fajne, aczkolwiek to na mylogu było fajniejsze... Ocena wiersza I: 10/10. II: 6/10 Opowiadanie:6.5/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Ehelto
}{ The Master of Shadows }{



Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5


PostWysłany: Sob 19:12, 05 Sie 2006    Temat postu:

Eina, chyba pierwsza doceniłaś moją....tworczość?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Eina Anaetiah
~Mysterious Elf~



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mój dom jest daleko. Może kiedyś tam wróce...


PostWysłany: Sob 19:20, 05 Sie 2006    Temat postu:

Tak. Będziesz pisał nadal to na mylogu? Proszę. Mnie się bardzo podobało, dodam Cię do wszystkich linków i podam adres innym znajomym. To jak?
*****
Ja
Pośrodku nicości
Sama
Bez żadnej wartości
Wątła
I silna jak skała
Krucha
I trwała na wieki
Samotna przez miłość
I wolna od uczuć
Biegnąca przez życie
Choć wciąż patrzę wstecz
Wolna przez myśli
Przez słowa związana
Ja


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Ehelto
}{ The Master of Shadows }{



Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5


PostWysłany: Sob 19:22, 05 Sie 2006    Temat postu:

Ty... to bardzo nam cię przybliżyło... jesteś poprostu... kobietą piszącą poezje, świetną poezje! :D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Eina Anaetiah
~Mysterious Elf~



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mój dom jest daleko. Może kiedyś tam wróce...


PostWysłany: Sob 19:29, 05 Sie 2006    Temat postu:

Dziękuję(elfką). A ocena?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Ehelto
}{ The Master of Shadows }{



Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5


PostWysłany: Sob 19:31, 05 Sie 2006    Temat postu:

hmm... -10/10... żart... ty masz wyraźnie zawyzona ocene co do mnie, wiec ja też będe miał taką do ciebie 11/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Arshana
#*Master of SGSoK*#



Dołączył: 29 Lip 2006
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Ellesméry, Du Weldenvarden...


PostWysłany: Nie 13:33, 06 Sie 2006    Temat postu:

Eina! Jak przeczytałam twój wiersz, to przez chwilę nie docierało do mnie nic. Bo ten... hm, jakby to nazwać... poemat wygląda, jakby go sam Oromis napisał! Brawo, brawo... 10/10
P.S.: Ehi, napisz do mnie na gg, muszę z tobą pogadać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Eina Anaetiah
~Mysterious Elf~



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mój dom jest daleko. Może kiedyś tam wróce...


PostWysłany: Nie 18:13, 06 Sie 2006    Temat postu:

Dziękuję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Eina Anaetiah
~Mysterious Elf~



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mój dom jest daleko. Może kiedyś tam wróce...


PostWysłany: Wto 14:14, 29 Sie 2006    Temat postu:

*******
Każdy powiew wiatru,
każda kropla krwi,
biała lilia, czarna lilia,
czarne niebo, białe łzy.

Szarość, szarość,
pustka, cień.
Krew i blizna,
goźki dzień.

Dom, co stał na wzgórzu,
i wieczorne skry,
krzyki dzieci,
kosz truskawek
oraz czas spokojnych dni.

Szarość, szarość,
pustka, cień.
Krew i blizna,
goźki dzień.

Niespełnone marzenia,
niespokojne sny,
niewidoczna przyszłość,
niekoące łzy.

Szarość, szarość,
pustka, cień.
Krew i blizna,
goźki dzień.
*******


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Autor Wiadomość
Ehelto
}{ The Master of Shadows }{



Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5


PostWysłany: Śro 14:26, 30 Sie 2006    Temat postu:

Jakieś takie...idiotyczne...nie podoba mi sie spode łba... wogule... idiotyzm... schowajcie sie...2/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum o Aleagaesii Strona Główna -> O Was Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group.
Theme Designed By ArthurStyle
Regulamin